30.03.2022 07:49 0 MW
Miniony weekend był dla tego 20-latka obfitujący w policyjne łapanki. A to za sprawą jego zamiłowania do wynoszenia ze sklepów rzeczy bez płacenia. Łupami mężczyzny były: bombonierka i wiertnica. Teraz oprócz policji interesuje się nim jeszcze sąd.
Sobotnie popołudnie tj.26 marca godz. 15 w Gniewie. Nagle ze sklepu wybiega 20-latek z kartonem, pełnym bombonierek. Akurat miał tego dnia pecha, bo zauważyli go gniewscy funkcjonariusze, którzy podjęli za nim pościg. Po schwytaniu sprawcy wylegitymowali go, a skradziony towar, czyli 40 bombonierek wartych 500 złotych oddano właścicielowi. Zatrzymany został przesłuchany i usłyszał zarzuty.
Następnego dnia, czyli 27 marca ok. godz. 1.30 upatrzył sobie na jednej z posesji wiertnice. I to ona stała się jego kolejnym łupem. Po zgłoszeniu kradzieży, gniewscy policjanci udali się w pościg za mężczyzną. Dostrzegli go na jednej z ulic, a obok niego porzucony sprzęt. Kolejne wylegitymowanie i bingo. To ten sam mężczyzna, który dzień wcześniej ukradł bombonierki.
Skradziona wiertnica o wartości 800 zł wróciła do właściciela.
W poniedziałek 28 marca śledczy przedstawili zatrzymanemu 20-latkowi kolejny zarzut dotyczący kradzieży. Teraz jego losem zajmie się sąd.
Za te przestępstwa grozi kara do 5 lat więzienia.