10.11.2024 10:00 0 WGC
Klaudia Gałęcka, mieszkanka gminy Trąbki Wielkie, terapeutka, mama dwójki małych dzieci, walczy z mięsakiem o wysokim stopniu złośliwości. Trwa zbiórka na trudne i bardzo kosztowne leczenie.
Zaczęło się od bólu kręgosłupa. Pani Klaudia wspomina, że na początku był delikatny, ale nie przechodził, a z czasem przestały pomagać rehabilitacje, ćwiczenia, a nawet silne leki.
– Z czasem ból zaczął być nie do zniesienia. Noce stały się koszmarem, który trwał kilka tygodni. W końcu otrzymałam skierowanie na rezonans. Wtedy wszystko się zaczęło... – mówi Klaudia Gałęcka.
Na początku lekarze podejrzewali, że nowotwór, który zaatakował kręgosłup pani Klaudii to chłoniak, jednak dalsze badania postawiły druzgocącą diagnozę - to nieoperacyjny mięsak.
– Powiedziano mi, że jest nieoperacyjny i jedyne co można zrobić to poddać się chemioterapii oraz miesięcznej terapii protonowej w Krakowie. Jednak to wszystko jest zaleczaniem, nie leczeniem! To wszystko to jedynie wydłużanie mojego życia, którego pozostało mi może kilka lat! – opowiada mieszkanka gminy Trąbki Wielkie.
Na własną rękę udało jej się znaleźć neurochirurga, który 12 listopada podejmie się operacji usunięcia guza z kręgosłupa.
– Bardzo się ucieszyłam. Zobaczyłam światełko w tunelu – mówi pani Klaudia. – Jest to jednak bardzo ryzykowna operacja, która może zakończyć się różnie... Niestety nie mam już wyjścia, gdyż jestem już po 2 najsilniejszych chemiach, które bardzo mnie osłabiły – mówi Klaudia Gałęcka i dodaje, że po operacji czekają ją kolejne liczne badania, które sięgają dziesiątek tysięcy oraz bardzo drogie leczenie za granicą.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.