06.08.2024 17:00 0 WGC / TCSiR
Organizatorzy podają, że finałowy turniej był najbardziej emocjonujący spośród wszystkich tegorocznych, co sprawiło, że na ostateczne rozstrzygnięcia w klasyfikacji końcowej trzeba było czekać do ostatniego meczu.
W czwartek 1 sierpnia odbył się finałowy turniej XXVII Grand Prix Tczewa w Siatkówce Plażowej.
Do trzeciego turnieju zgłosiły się 23 drużyny: 11 w kategorii OPEN, 7 w kategorii KOBIET i 5 w kategorii 40+. Początkowo zgłoszonych zespołów było 27, jednak nie wszystkie ekipy dotarły na turniej.
– Finałowy turniej był najbardziej emocjonujący spośród wszystkich tegorocznych. Podczas rozgrywek doszło do wielu niespodziewanych zwrotów, co sprawiło, że na ostateczne rozstrzygnięcia w klasyfikacji końcowej trzeba było czekać do ostatniego meczu – informują organizatorzy turnieju.
– W kategorii kobiet finałowy turniej był prawdziwym rollercoasterem. Była to najbardziej zacięta rywalizacja ostatniej odsłony, a układ w klasyfikacji końcowej nie był znany aż do ostatniego punktu – podaje Tczewskie Centrum Sportu i Rekreacji.
Organizatorzy dodają, że największą niespodzianką okazał się brak awansu liderek rankingu do strefy pucharowej. W tej sytuacji układ klasyfikacji końcowej miał kilka scenariuszy. Po zaciętych meczach turniej wygrała para Piskorz/Seuruk. Ten wynik sprawił, że zawodniczki uzyskały tę samą ilość punktów w klasyfikacji końcowej co dotychczasowe liderki, a o ich ostatecznym triumfie (zgodnie z zapisami regulaminu) zadecydowało wyższe miejsce uzyskane na ostatnim turnieju. Taka sama sytuacja miała miejsce również w przypadku miejsca trzeciego – tu także dwie pary skompletowały tę samą ilość punktów i ponownie o ostatecznej lokacie decydował wynik uzyskany na ostatnim turnieju.
Podobnie jak w zeszłym tygodniu rozegrano mecze w jednej grupie systemem każdy z każdym.
Pod nieobecność liderów rankingu niemal pewne było, kto może zająć ich miejsce i odnieść ostateczne zwycięstwo. Gra o II i III miejsce w końcowej klasyfikacji toczyła się jednak do samego końca. Nieobecność liderów oraz ciekawe łączenia dotychczas nam znanych par dostarczyły nie lada emocji.
– Nowo zestawione duety bardzo dobrze prezentowały się podczas rozgrywek ustępując tylko parze Hajdysz/Janczak, którzy postawili kropkę nad „i” wygrywając wszystkie swoje mecze pieczętując ostateczny triumf w całym cyklu – podaje TCSiR.
Zawodnicy z grupy OPEN toczyli równie ciekawe pojedynki.
– Niestawienie się na turnieju trzech wcześniej zapisanych par (tylko jedna uprzedziła organizatorów o tym fakcie) wprowadziło trochę zamieszania w pierwszej fazie rozgrywek. Mimo to, podtrzymano pierwotny podział grup i rywalizacja przybrała równie ciekawy bieg – piszą organizatorzy.
Faworyci wyszli ze swoich grup, ale jak to na ostatnim turnieju bywa, doszło do kilku niespodzianek.
Zajmująca drugą lokatę w rankingu para Bąk/Kaszowicz niespodziewanie odpadła po zaciętym pojedynku już w pierwszej rundzie pucharowej, drużyny ze środka tabeli zaskoczyły i grały jak natchnione przechodząc do kolej rundy. Systematyczność utrzymała para braci Rogińskich, którzy po raz drugi wygrali turniej i przypieczętowali zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach.
– Wszystkim zawodniczkom i zawodnikom dziękujemy za udział w Grand Prix i stworzenie zaciętej (ale również miłej) sportowej rywalizacji – mówią organizatorzy z TCSiR.
Po zakończonym turnieju odbyło się tradycyjne podsumowanie Grand Prix i rozdanie nagród trzem najlepszym parom cyklu z każdej kategorii, które wręczył Prezes TCSiR Sp. z o.o., Piotr Wojciechowski.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.