Kilka dni temu wszystkie portale zaczęły rozpisywać się o tajemniczej chorobie, która powoduje szybki zgon naszych puszystych przyjaciół. Lekarze weterynarii nadal nie wiedzą, co to za choroba i skąd się wzięła. U Mruczka dochodzi do problemów neurologiczno-oddechowych. Lekarze zalecają ostrożność i niepodawanie chorym kotom surowego mięsa.
Lekarze weterynarii codziennie odbierają zgłoszenia od zrozpaczonych właścicieli, którzy zaobserwowali niepokojące objawy u swoich kotów. Wśród nich można wymienić: ospałość, zmętnienie oka, w tym brak kontaktu wzrokowego z pupilem, paraliż mięśniowy i problemy oddechowe. Kot przeżywa średnio od jednego do dwóch dni.
— Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii informuje, że w związku z napływającymi do tut. Inspektoratu informacjami dotyczącymi przypadków nagłych zachorowań kotów na terenie woj. pomorskiego, podjął współpracę z Prezesem Kaszubsko-Pomorskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej- czytamy na stronie wojewódzkiego Lekarza Weterynarii. — W celu oceny sytuacji zostały zebrane dane z zakładów leczniczych dla zwierząt, z których wynika, że największa zachorowalność i śmiertelność kotów z objawami neurologiczno-oddechowymi dotyczy zgłoszeń z zakładów leczniczych z terenu Miasta Gdańska.
Właściciele czworonogów zgłaszają się do lekarzy weterynarii, jednak rokowania na przeżycie są znikome.
— Z uzyskanych dotychczas informacji wynika, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni do zakładów leczniczych w Gdańsku i powiecie gdańskim trafiło 28 takich kotów z czego 25 nie przeżyło. Na terenie pozostałych powiatów zakłady lecznicze nie zgłaszały przedmiotowych zachorowań lub zgłaszały pojedyncze przypadki. Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii pozostaje w ścisłym kontakcie z Prezesem Kaszubsko-Pomorskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, w celu współpracy w zakresie monitorowania sytuacji- dodają urzędnicy.
Jeśli zauważymy objawy, uspokójmy Mruczka, spróbujmy podać mu wodę. Zgłośmy też przypadek lekarzowi, by ten mógł ocenić, na co chory jest kot. W ostatnim etapie pożegnaj się z nim, kiedy będzie na to czas.
Obecnie nie pozostaje mic innego, jak cierpliwie czekać na wyniki badań.