27.10.2025 07:00 0 MS/Kociewskie Centrum Zdrowia
To była spokojna noc, aż do momentu, gdy na teren jednego z najważniejszych szpitali w regionie wdarło się coś, co mogło przerodzić się w prawdziwą tragedię. W Kociewskim Centrum Zdrowia zarejestrowano niepokojące zadymienie, które natychmiast postawiło na nogi personel i służby ratunkowe.
Świadkowie mówili o dymie w powietrzu, zapachu spalenizny i sygnałach alarmowych rozbrzmiewających w placówce. Na miejsce błyskawicznie przybyła Państwowa Straż Pożarna, gotowa na najczarniejszy scenariusz. W mediach społecznościowych już krążyły plotki – od awarii instalacji po możliwy pożar w jednym z oddziałów.
Czy pacjenci byli zagrożeni? Czy szpital był przygotowany na taki incydent?
Po intensywnych działaniach służb i dokładnym sprawdzeniu całego kompleksu pojawiło się oficjalne stanowisko szpitala. Okazało się, że sytuacja – choć wyglądała groźnie – została szybko opanowana.
Nie doszło do żadnego pożaru, a zadymienie nie stanowiło zagrożenia dla pacjentów ani personelu. Wszystkie systemy bezpieczeństwa w Kociewskim Centrum Zdrowia zadziałały prawidłowo, a praca oddziałów przebiegała bez zakłóceń.
Dyrekcja placówki zapewnia, że szpital jest całkowicie bezpieczny, a incydent nie wpłynął na funkcjonowanie żadnego z oddziałów. Jednocześnie przekazano podziękowania dla Państwowej Straży Pożarnej za błyskawiczną reakcję oraz dla personelu za zachowanie spokoju i profesjonalizmu.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.