28.07.2021 17:57 0 MW

Mirosław Augustyn zostaje na stanowisku starosty, ale bez votum zaufania

Fot. tczewska.pl

Za nami lipcowa sesja Rady Powiatu w Tczewie. Ta dostarczyła nam wielu emocji wraz z próbą odwołania starosty tczewskiego Mirosława Augustyna. Zabrakło trzech głosów do zmiany na fotelu włodarza powiatu.

We wtorek, 27 lipca o godz. 10:00 w budynku Starostwa Powiatowego w Tczewie odbyła się sesja Rady Powiatu. Jeszcze przed nią było czuć stan euforii i lęku. Wszystko przez głosowanie nad absolutorium dla zarządu powiatu, votum zaufania dla nich i… odwołaniem starosty tczewskiego Mirosława Augustyna.

Zgodnie z przewidywaniami budżet powiatu tczewskiego za rok 2020 został wykonany poprawnie (opinia RIO), choć nie pozostawał on bez krytyki z wielu stron politycznych. Absolutorium zostało przyznane bez głosów opozycji. Od głosów wstrzymali się radni z Prawa i Sprawiedliwości oraz Inicjatywy Samorządowej, z wyjątkami: Tomasz Kotlenga z PiS głosowała "za", natomiast Piotr Odya z IS był przeciwny przyznaniu absolutorium.

Inna rzecz ma się z przyznaniem votum zaufania. Tu o wyniku decydują indywidualne uwagi radnych powiatowych co do słuszności przedstawionego raportu o stanie powiatu. Radni z PiS oraz Inicjatywy Samorządowej wręcz zasypywali zarząd uwagami, co do jego wykonania i wypisanego tam stanu powiatu.

Przeczytałam cały raport i nie do końca odnoszę wrażenie, że całość odnosi się do naszego powiatu. Odniosłem wrażenie, że część została przepisana ze strategii województwa – mówił Stanisław Smoliński, przewodniczący radnych powiatowych PiS . —mówił podczas sesji StanisławSmoliński, z PiS. — Chciałbym skupić się nad rozwojem infrastruktury drogowej.

To tylko jeden z elementów, na które skarżyli się radni.

Ostatecznie za wotum zaufania głosowało 11 radnych, a przeciwko 12.

Kolejną kwestią i ostatnią tego dnia było odwołanie z funkcji starosty tczewskiego Mirosława Augustyna. Głos zabierali jedni po drugim przedstawiciele wszystkich opcji politycznych, zwłaszcza radni z PiS i IS na wniosek, których obradowano. Wśród argumentów za odwołaniem wymieniano między innymi próbę sprzedaży budynku domu dziecka oraz brak konsultacji w sprawie zmiany funkcjonowania szkół średnich oraz, o czym mówią już sami mieszkańcy – brak mandatu obywatelskiego. Starosta nie jest radnym powiatowym, nawet nie dostał się do Rady Miejskiej w Tczewie, do której startował. Dlatego wielu mieszkańców jest przeciwnym dalszemu piastowaniu przez starostę funkcji.

Po podliczeniu głosów okazało się, że nie udało się odwołać starosty. W głosowaniu niejawnym zabrakło 3 głosów (potrzeba 14 z 23 do zmiany w fotelu włodarza powiatu). Nad głosowaniem o odwołaniem zarządu poczekamy co najmniej 2 tygodnie.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...