Najpierw spowodował kolizję drogową w Tczewie, potem próbował uciec z miejsca zdarzenia. Nietrzeźwego kierowcę ujął po krótkim pościgu funkcjonariusz z Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Na co dzień pełni służbę w Wydziale Zabezpieczenia Działań MOSG w Gdańsku. Bierze udział w akcjach specjalnych, jest przygotowany do zatrzymywania szczególnie niebezpiecznych osób. Tym razem jeden ze strażników granicznych przebywał akurat na urlopie.
— Jadąc samochodem jedną z ulic Tczewa, był świadkiem kolizji dwóch pojazdów. Podszedł do uczestników zdarzenia i usłyszał, jak ci dyskutują o konieczności wezwania policji. Jeden z mężczyzn, sprawca kolizji, nie chciał się na to zgodzić. Jego zachowanie dodatkowo wskazywało, że może być pod wpływem alkoholu – relacjonują morscy pogranicznicy.
W pewnej chwili nieoczekiwanie wsiadł do swojego auta i odjechał. Strażnik graniczny natychmiast ruszył za nim. Jednocześnie zgłosił incydent pod numer alarmowy.
— Kiedy po kilku minutach uciekinier zatrzymał się na trawniku, funkcjonariusz otworzył drzwi jego auta, chcąc mu uniemożliwić dalszą ucieczkę. Kierowca jednak odepchnął funkcjonariusza, uderzył go i próbował uciekać dalej pieszo. Specjalnie do tego szkolony strażnik graniczny błyskawicznie obezwładnił napastnika, po czym przekazał go w ręce przybyłych na miejsce policjantów – czytamy w relacji na MOSG.
W wyniku dalszych czynności ustalono, że ujęty kierowca rzeczywiście był nietrzeźwy, a kierując w tym stanie pojazdem, dopuścił się przestępstwa.