Stróże prawa z Tczewa wyjaśniają okoliczności wypadku drogowego, do którego doszło w poniedziałek (22 lutego) na jednej z ulic w mieście. Czterolatek wbiegł na przejście dla pieszych wprost pod nadjeżdżającego volkswagena. Z obrażeniami ciała trafił do szpitala.
W poniedziałek po godzinie 17:00 oficer dyżurny tczewskiej policji otrzymał zgłoszenie o wypadku drogowym, do którego miało dojść na ulicy 30 Stycznia. Na miejsce zdarzenia natychmiast zostali skierowani policjanci z wydziału ruchu drogowego wraz z technikiem kryminalistyki.
— Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że czteroletni mieszkaniec powiatu tczewskiego, wykorzystując nieuwagę matki, wbiegł na przejście dla pieszych wprost pod nadjeżdżającego volkswagena, którym kierował 60-latek. W wyniku tego zderzenia nieletni z obrażeniami ciała trafił do gdańskiego szpitala. Badanie kierowcy oraz matki dziecka na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu wykazało, że byli trzeźwi — relacjonują stróże prawa z Pomorza.
Funkcjonariusze zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Technik kryminalistyki sporządził dokumentację fotograficzną i wykonał szkic sytuacyjny. Policjanci na miejscu rozmawiali ze świadkami zdarzenia oraz zabezpieczyli ujawnione ślady na miejscu zdarzenia, które pomogą w wyjaśnieniu okoliczności tego wypadku.
Policjanci apelują do rodziców i opiekunów o pilnowanie swoich pociech na drodze oraz w jej pobliżu:
— Niefrasobliwość dorosłych i brak należytej uwagi poświęconej dzieciom może skończyć się dramatem. Dla zwiększenia bezpieczeństwa zachęcamy pieszych do noszenia elementów odblaskowych nawet w terenie zabudowanym - zalecają mundurowi z Pomorza.