Pierwszy taki przypadek w Polsce. U norek wykryto koronawirusa

Na jednej z ferm w powiecie kartuskim potwierdzono zakażenie koronawirusem u norek. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 15 grudnia 2020 r. w sprawie zwalczania zakażenia SARS-CoV-2 u norek, organy Inspekcji Weterynaryjnej zmuszone są do wprowadzenia środków zwalczania choroby, w tym zabicia zwierząt.

To pierwszy taki przypadek w Polsce. Na fermie w powiecie kartuskim wykryto koronawirusa u zwierząt futerkowych. Wcześniej podobne przypadki odnotowano m.in. w Szwecji, Holandii czy Francji.

27 stycznia Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kartuzach przeprowadził kontrolę sprawdzającą na fermie, gdzie utrzymywane są norki. Pobrano próby do badań od żywych zwierząt zgodnie z procedurą, czyli wymaz z gardła lub noso-gardzieli od 20 sztuk zwierząt, które następnie zostały przekazane do Państwowego Instytutu Badawczego Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

30 stycznia o godz. 17:00 otrzymano z PIWet Puławy dodatki wynik w kierunku SARS-CoV-2 w czterech próbkach. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Kartuzach niezwłocznie przeprowadził dochodzenie epizootyczne, w wyniku którego podjął decyzję nakazującą ubój zwierząt. Ustalono, że w ognisku znajdowało się dokładnie 5 845 norek.

Na oficjalnym profilu Polski Przemysł Futrzarski czytamy, że rozporządzenia przygotowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zostały taks formułowane, że rolnicy na fermach, w których stwierdzi się występowanie zakażonych zwierząt nie mogli w świetle prawa otrzymać żadnych odszkodowań za utraconą własność.

– Rozporządzenia bowiem wskazują na obowiązek eksterminowania całych, zdrowych stad nawet w przypadku wykrycia zakażenia wirusem u tylko jednego zwierzęcia - czytamy w informacji prasowej.

O zaistniałej sytuacji poinformowany został Prezes Rady Ministrów, Minister Zdrowia i odpowiedni poziom Państwowej Inspekcji Sanitarnej.