30.11.2020 09:30 1 raz
W listopadzie 2019 roku między Redą a Nowym Dworem Wejherowskim leśnicy wyznaczyli specjalne tereny do biwakowania. Rok temu ruszył program pilotażowy, dzięki któremu będzie można nocować na dziko w lesie. Jak się okazało, taka forma turystyki stała się doskonałą alternatywą wobec obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa.
Przypomnijmy, biwakowanie w lesie było zabronione od 1991 roku. Pod koniec 2019 roku leśnicy wyznaczyli jednak specjalne strefy, gdzie bez przeszkód można wypoczywać na łonie natury. Jedynym wymogiem było pozostawienie po sobie porządku i niezaśmiecanie lasu.
– Trzeba zabierać z lasu swoje śmieci czy rozpalać ogień w miejscach do tego wyznaczonych. Biwakować można w grupach nie większych niż cztery osoby i nie dłużej niż dwa dni. Ważne jest to, by wysłać maila do nadleśnictwa z informacją, że będziemy korzystać ze strefy – zaznaczał Łukasz Plonus, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Gdańsk.
Warto dodać, że program pilotażowy bushcraftu - bo tak fachowo określa się możliwość buwakowania w lesie - wydłużono do końca stycznia 2021 roku. Obszar oddany dla bushcrafterów przez Nadleśnictwo Gdańsk obejmuje ponad 1500 hektarów na terenie trzech leśnictw – Wyspowo, Marianowo i Biała w gminie Wejherowo. Co ciekawe, trójmiejski obszar bushcraftowy, jako jedyny w Polsce, zaryzykował i umożliwił korzystanie w lesie z małych kuchenek gazowych.
źródło: UM Gdynia
"Z ankiet wypełnionych przez 122 bushcrafterów wynika, że z kuchenki gazowej skorzystało 49% z nich. Problemów w związku z tym nie odnotowano. Ankiety pokazują też, że nocują w lesie głównie mężczyźni, to 93,4 procent respondentów. Zdecydowana większość z nich w wieku 35-45 lat" - czytamy na gdynia.pl.