11.09.2020 14:28 0 raz
Mieszkańców Starogardu Gdańskiego – i nie etyko – zbulwersowała sprawa strażnika miejskiego, który miał zachowywać się agresywnie w czasie jednej z interwencji. Został już odsunięty od pełnienia obowiązków służbowych. W tej sprawie głos zajął prezydent miasta.
Sprawa dotyczy interwencji dwóch funkcjonariuszy starogardzkiej straży miejskiej w stosunku do dwóch mężczyzn, którzy ok. godz. 22:00 pili alkohol w patio przy dworcu PKP w Starogardzie Gdańskim. Jak relacjonują przedstawiciele ratusza, w związku z odmową opuszczenia dworca i agresywnym zachowaniem jednego z nich, „funkcjonariusz użył przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek, by doprowadzić mężczyznę do budynku straży”. To, co wydarzyło się później, zanim na miejsce zdarzenia przyjechała wezwana przez straż policja, zostało zarejestrowane kamerą w telefonie przez przypadkowego przechodnia. Film trafił do sieci.
— Obejrzałem go w poniedziałek rano. Natychmiast się sprawą zająłem i zleciłem jej wyjaśnienie – napisał w swym oświadczeniu Janusz Stankowiak, prezydent Starogardu Gdańskiego. - W związku z licznymi zapytaniami informuję, że pracownik straży miejskiej, który, jak widać na filmie, wymierzył kilka ciosów w bok zatrzymanego, został odsunięty od czynności służbowych związanych z wykonywaniem interwencji do czasu otrzymania stanowiska prokuratora. Obecnie przebywa na urlopie.
Włodarz miasta dodał, że „to, co się wydarzyło 28 sierpnia dotyczy wyłącznie zachowania jednego strażnika”.
— Czy powinno mieć wpływu na ocenę wszystkich pozostałych pracowników straży miejskiej? Uważam, że nie. Nie powinno się oceniać pracy całego zespołu przez pryzmat jednego incydentu, ale też nie wolno tego zdarzenia bagatelizować i lekceważyć – podkreślił Stankowiak. - Dlatego w najbliższym czasie podejmę konkretne działania, aby nie dopuścić w przyszłości to takich sytuacji. Zarządzę przeprowadzenie wewnętrznego audytu w straży miejskiej, odbędę indywidualne rozmowy z każdym funkcjonariuszem oraz zbadam potrzebę przeprowadzenia dodatkowych szkoleń z zakresu reagowania i interweniowania w sytuacjach kryzysowych – zaznaczył.