04.11.2019 12:10 0 Gol

Asseco przegrało u siebie z ekipą z Ostrowa Wlkp.

Fot. Pixabay.com

W szóstej kolejce spotkań Energa Basket Ligi Asseco Arka Gdynia przegrało u siebie z BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 69:71.

Ciężko dokonać analizy tego meczu, bowiem gdynianie prowadzili większość czasu i przegrali w ostatnich sekundach, w wyniku zbiegu wielu niefortunnych zdarzeń. Cóż, takie mecze też się zdarzają i jedyne, co można zarzucić gospodarzom, to zbytnia beztroska i chyba jednak zlekceważenie rywali – napisał po tym spotkaniu gdyński klub.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale wynikało to głównie z nieskuteczności obu ekip. Dzięki trafieniom Donte McGilla, to ostrowianie mieli nawet cztery punkty przewagi. Straty odrabiali Ben Emelogu i Devonte Upson, ale dzięki akcji Jakuba Garbacza, po 10 minutach był remis – po 16.

Drugą kwartę gospodarze rozpoczęli od serii 7:0, a świetnie radził sobie Dariusz Wyka. Dzięki Przemysławowi Żołnierewiczowi, BM Slam Stal ciągle była bardzo blisko, ale kolejna seria – tym razem 15:2 – pozwalała ekipie z Gdyni na kontrolowanie sytuacji. Za ten fragment trzeba pochwalić przede wszystkim Bartłomieja Wołoszyna oraz Leytona Hammondsa. Ostatecznie po trafieniu Krzysztofa Szubargi pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 45:29.

W trzeciej kwarcie drużyna trenera Łukasza Majewskiego starała się odrabiać straty, licząc przede wszystkim na akcje Jaya Threatta oraz Jakuba Garbacza. Aktywny był jednak Adam Hrycaniuk, a rzut z dystansu dokładał Armani Moore – to wystarczało do utrzymywania bezpiecznego prowadzenia. Po 30 minutach było 62:55.

Trafienia Przemysława Żołnierewicza zbliżały BM Slam Stal na zaledwie punkt w czwartej kwarcie. Po chwili akcja Daniela Szymkiewicza dała ostrowianom przewagę! Teraz to Asseco Arka musiało gonić, a to nie było łatwe zadanie. W końcówce kluczową akcję wykonał Nikola Jevtović, rzut wolny dołożył Paulius Dambrauskas i to goście cieszyli się ze zwycięstwa 71:69.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...