Bili rekordy w udzielaniu pierwszej pomocy. Czy się udało?

Fot. Krystian Pettke/TTM

Kilkanaście placówek w powiatach wejherowskim i puckim wzięło udział w corocznym biciu rekordu w jednoczesnym wykonywaniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej. W samo południe już po raz siódmy tysiące uczestników wzięło udział w akcji.

Udzielenie pierwszej pomocy na miejscu wypadku znacznie zwiększa szansę na przeżycie poszkodowanego – o tym w głównej mierze mówili strażacy podczas nauki, jeszcze na kilka minut przed rozpoczęciem bicia rekordu. Punktualnie o godzinie 12:00 w całej Polsce ruszyła fala pomocy. Nie inaczej było na Kaszubach.

Do tegorocznej akcji dołączyło kilkanaście placówek, w tym także Rumia, Reda, Wejherowo i Puck. W ostatnim z wymienionych miast zorganizowano akcję wśród uczniów i młodych ochotników straży pożarnej.

– Licznie bierzemy udział, nie tylko w Pucku, ale i w Mieroszynie, Strzelnie czy Helu – zaznacza Janusz Ginter, wiceprezes OSP Puck. – Coraz więcej młodzieży zainteresowanych akcją. Sami widzimy, że warto taką akcję prowadzić, żeby ich oswoić z pomocą innym i pomóc dowiedzieć się jak przebiera resuscytacja krążeniowo-oddechowa – dodaje.

Fot. Marek Trybański/TTM

– Dzisiaj próbujemy pobić rekord w resuscytacji, spotykamy się tutaj z różnych szkół, uczymy jak reanimować, bo te zasady są bardzo potrzebne w codziennym życiu – mówiła Basia, uczennica SP Puck.

Istotne jest, jak podkreślają ratownicy i strażacy, samo wezwanie pomocy czy zachowanie spokoju.

– Ludzie najczęściej przejeżdżają obok, jednak wiele osób, po tego typu eventach czy nawet po zwykłym kursie prawa jazdy, zatrzymuje się i udziela pierwszej pomocy. Im szybciej świadek udzieli pomocy, tym mniej skutków dla poszkodowanego – mówi Sławomir Prena, członek OSP Reda.

Fot. Marek Trybański/TTM

Reda pobiła w tym roku rekord frekwencji. Pierwszej pomocy udzielało łącznie 550 osób.

– Akcja w tym roku trafia do Szkoły Podstawowej nr 3. Nazywa się "Bezpieczna Reda", chcemy co roku robić to w innej placówce i postaramy się poszerzać ją i zachęcać na nauki seniorów – komentuje Łukasz Kamiński, zastępca burmistrza Redy.