10.09.2019 07:45 12 mike

Blokada gdańskiego portu – pogranicznicy zatrzymali aktywistów Greenpeace

Mat. pras.

W poniedziałek (9 września) przed północą funkcjonariusze straży granicznej wkroczyli na pokład żaglowca Rainbow Warrior. Wcześniej, w późnych godzinach popołudniowych, jednostka zablokowała wejście do terminala węglowego portu w Gdańsku, uniemożliwiając dopłynięcie statkowi zmierzającemu z Mozambiku i rozładunek surowca.

Aktywiści Greenpeace zdecydowali się na protest w formie zablokowania dostępu do portu węglowego w Gdańsku. Ich jednostka, żaglowiec Rainbow Warrior, zakotwiczyła przy terminalu węglowym. Jak mówią sami działacze, celem było zwrócenie uwagi na pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu, w tym na konieczność odejścia od węgla do 2030 roku.

Zostało nam 11 lat, by zapobiec katastrofie klimatycznej. Jeśli nic nie zrobimy, to w ciągu zaledwie kilku dekad świat, który dziś znamy, przestanie istnieć. Polska musi do 2030 r. odejść od spalania węgla. Tymczasem nasz rząd, zamiast dbać o bezpieczeństwo Polek i Polaków i polską rację stanu, broni interesów lobby węglowego i importerów zagranicznych paliw – powiedział Paweł Szypulski, dyrektor programowy Greenpeace Polska.

Mat. pras.

Mat. pras.

Poniedziałkowa akcja aktywistów Greenpeace uniemożliwiła wejście do portu statkowi, który przewoził ładunek węgla z Mozambiku. Ostatecznie interweniowali funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej, którzy zatrzymali 18 osób. Jak informują sami działacze proekologiczni, pogranicznicy „grozili bronią, rozbili okno i dostali się na mostek”, podejmując działania „nieadekwatne do sytuacji”.

Chcielibyśmy, aby polskie władze działały tak szybko i zdecydowanie w sprawie kryzysu klimatycznego, jak to robią, tłumiąc pokojowe protesty. Obrońcy klimatu zwrócili uwagę na absurdy polityki energetycznej Polski. W imię obrony interesów lobby węglowego, nasz rząd nie chroni klimatu i nie inwestuje w polskie, odnawialne źródła energii. Zamiast budować wiatraki czy biogazownie, importujemy na potęgę „polskie czarne złoto”, głównie z Rosji, ale też z krajów tak odległych jak Australia, Kolumbia czy Mozambik. Tym, którzy mają odwagę sprzeciwiać się takiej polityce, grozi się bronią maszynową – zaznaczył Marek Józefiak, koordynator kampanii Klimat i Energia w Greenpeace Polska.

Na razie przedstawiciele Morskiego Oddziału Straży Granicznej nie poinformowali, jakie konsekwencje mogą czekać aktywistów i czy usłyszeli oni określone zarzuty. Najprawdopodobniej mogą one dotyczyć m.in. naruszenia zasad bezpieczeństwa żeglugi.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...