16.03.2021 17:30 0 raz/pomorskie.eu
Podróżnik znad morza chce wejść na Mount Everest, by pomóc chorym na autyzm. Jak podkreśla, "autyzm jest trudnym tematem dlatego trzeba wspierać ludzi, którzy są z nim związani zwykłą codziennością".
Paweł Klejbor swoją miłość do gór nazywa „nieuleczalną chorobą”. Zdobywa najwyższe szczyty górskie świata po to, by pomagać w zbiórkach na leczenie chorych. Od października ubiegłego roku przygotowuje się do przyszłorocznej wyprawy na Mount Everest. Ta oczywiście także ma wydźwięk charytatywny. Alpinista planuje bowiem przeznaczyć 50 tys. zł - lub więcej, wszystko zależy od zbiórki i sponsorów - na wsparcie placówek autystycznych w Gdańsku.
— Autyzm jest trudnym tematem dlatego trzeba wspierać ludzi, którzy są z nim związani zwykłą codziennością. Wspieram placówki pracujące z osobami autystycznymi od kilku lat na różny sposób i gorąco zachęcam do każdej możliwej aktywności. Często spotykamy na swojej drodze ludzi, którym można pomóc, ale jakże przechodzimy z obojętnością. Czy tak bardzo się różnimy, nie mówię tu o kolorze skóry czy religii, ale o zwykłym człowieczeństwie? Dlaczego widząc czyjąś krzywdę nie reagujemy, nie chcemy pomóc? - mówi w wywiadzie udzielonym portalowi pomorskiego samorządu pomorskie.eu.
Podróżnik podkreśla, że w przygotowaniu do planowanej wyprawy podstawa to "przygotowanie psychiczne, merytoryczne oraz fizyczne".
— Siła mięśni jest bardzo istotna, ale ważniejsze są siła charakteru i motywacja. Treningi trwają od października zeszłego roku aż po miesiąc przed wyprawą przyszłego roku. Trening co jakiś czas trzeba zmieniać, by nie popaść w rutynę. Począwszy od wchodzenie po schodach z obciążeniem 20 kg na klifie na Babich Dołach. Zakładam wtedy plecak z piaskiem w środku oraz obciążenie na nogi i przez godzinę chodzę po schodach w dół i w górę pokonując tym samym około 3200 stopni, czy biegów w terenie, ćwiczę na siłowni oraz planuje miesięczny trening hipoksyjny, w czasie którego obniżana jest zawartość tlenu w powietrzu, by podnieść możliwości wysiłkowe organizmu. Ważne są wyjazdy w góry w celu aklimatyzacji. Bardzo istotne jest poznanie góry, obcowanie z nią przed wyprawą, takie zakolegowanie się z nią - wylicza miłośnik gór znad morza.
Dotychczas Pawłowi Klejborowi udało się m.in. przekazać ponad 20 kg artykułów szkolnych dla dzieci ze szkoły na Zanzibarze, a to przy okazji wyprawy na Kilimandżaro. Podczas wyprawy na Denali uzbierał natomiast fundusze na nowy wózek Inwalidzki dla niewidomego i niepełnosprawnego Bartosza Zawadzkiego z Gdyni.