21.08.2020 16:30 3 rp/pomorskie.eu
Zgodnie z nowymi wytycznymi Ministerstwa Zdrowia podczas teleporady osoba z objawami takimi jak gorączka czy duszności ma dostać od lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej (rodzinnego) skierowanie na test wykrywający koronawirusa. Zdaniem medyków pomysł wymaga jednak szczegółowych wytycznych.
Lekarze rodzinni mogą pacjentowi zalecić leczenie, wystawić zwolnienie lekarskie, polecić udanie się na oddział zakaźny lub zasugerować kontakt telefoniczny z sanepidem, a od teraz – będą mogli sami skierować na test wykrywający COVID-19. Ministerstwo Zdrowia opracowało plan, który ma pomóc w walce z drugą falą koronawirusa. Wystawienie skierowania poprzedzi jednak dokładny wywiad telefoniczny na temat występujących objawów choroby.
– Wywiad będzie punktowany i pacjent będzie kierowany na test. Do tej pory tego nie było – mówi Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia. – Chcemy tak zrobić, bo nie wiemy, jakie będzie nasilenie drugiej fali, bardzo ważną rolę będzie pełnić tu lekarz rodzinny – tłumaczył wiceminister.
Wśród lekarzy panują jednak odmienne zdania na ten temat. Czy przez telefon można w miarę sprawnie „wykryć” wirusa? Telefon nie jest bowiem - wbrew pozorom - narzędziem powszechnym, a dodzwonienie się bywa – jak podkreślają medycy – często luksusem.
Wątpliwości budzi też to, że lekarz nie może wystawić zwolnienia osobie przebywającej na kwarantannie, która czeka na wynik testu. Chodzi o to, że do czasu uzyskania pozytywnego wyniku badania osoba uznawana jest za zdrową. Jak zauważa pomorski wojewódzki konsultant w zakresie medycyny rodzinnej, Tadeusz Wysocki: „Na pewno znacznie zwiększy się liczba wykonywanych testów”.
Wiceminister Waldemar Kraska zapowiedział także podczas konferencji prasowej w środę (19 sierpnia), że ma zmniejszyć się, ku zdziwieniu wielu, liczba szpitali jednoimiennych, których obłożenie było na poziomie 25 proc. Ma pojawić się jeden szpital na dwa województwa. W ich miejsce w szpitalach mają być utworzone izolatki, w których pacjenci z podejrzeniem koronawirusa mogliby być diagnozowani.
– Chcemy, by przy tych izolatkach było przynajmniej jedno stanowisko OIOM-owe – dodał wiceminister.
Dzięki temu ma poprawić się dostęp do diagnostyki i leczenia po godzinie 18:00, do której zazwyczaj czynne są przychodnie i przyjmują lekarze rodzinni. Według resortu zdrowia znacznego wzrostu liczby infekcji należy spodziewać się we wrześniu.
– W czasie jesienno-zimowym, kiedy dodatkowo wzrasta zachorowalność na grypę, wczesne rozpoznanie COVID-19 może mieć istotne znaczenia dla skutecznego leczenia tej choroby i zapobiegania jej powikłaniom – dodaje Wysocki.