24.06.2020 15:45 0 raz

Na A1 mogło dojść do prawdziwej tragedii

fot. WITD Gdańsk

To cud, że nie doszło do tragedii. Kierowca prowadził ciężarówkę na przełożonych tablicach rejestracyjnych, bez badań technicznych z popękanymi tarczami hamulcowymi. Taki stan rzeczy stwierdzili inspektorzy z oddziału WITD w Starogardzie Gdańskim kontrolując w miejscowości Swarożyn na autostradzie A1.

Inspektorzy Transportu Drogowego ze Starogardu Gdańskiego postanowili skontrolować ciągnik z naczepą, na której przewożone było zbrojenie.

Po zatrzymaniu pojazdu członowego, kierowca poproszony o wypis z licencji, stwierdził, że nie posiada takiego dokumentu. To był początek licznych nieprawidłowości – relacjonują inspektorzy.

Po sprawdzeniu nr VIN kontrolowanej naczepy okazało się, iż posiada ona dwa takie numery. Jeden umieszczony był na ramie naczepy, a drugi na tabliczce znamionowej umieszczonej na ścianie przedniej naczepy. Może nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby numery te były zgodne.

Ponadto inspektor ustalił, że numer widniejący na tablicy rejestracyjnej nie jest numerem, właściwym dla żadnego z odnalezionych na naczepie numerów VIN. Tablica rejestracyjna została przełożona z innego pojazdu.

Kierowca poproszony o wyjaśnienia w tym zakresie stwierdził krótko, że nie wie dlaczego numer rejestracyjny nie zgadza się z żadnym z numerów VIN naczepy. Dodał tylko, że przedsiębiorca chyba przemontował przednią ścianę naczepy z innego pojazdu – opisują funkcjonariusze WITD.

Sprawdzenie po nr VIN z ramy, informacji o badaniach technicznych kontrolowanej naczepy dało rezultat negatywny. Badania straciły ważność z dniem 5 marca 2015 r. Natomiast badanie techniczne naczepy, z której przełożono tablicę rejestracyjną było ważne. Wyjaśniło to zatem cel przełożenia tablicy rejestracyjnej z innej naczepy.

Na tym lista nieprawidłowości związana z kontrolowaną naczepą nie zakończyła się. Ocena jej stanu technicznego wskazała, iż obie tarcze hamulcowe drugiej osi są poważnie popękane.

fot. WITD Gdańsk

Na koniec, inspektor analizując zapisy dotyczące aktywności kierowcy stwierdził, że kierowca wyposażony został przez przedsiębiorcę w nieodpowiednie wykresówki, których używał w kontrolowanym tachografie. Ten przypadek po raz kolejny pokazuje niestety, że przewoźnik bardzo lekceważąco podchodzi nie tylko do bezpieczeństwa w ruchu drogowym ale także nie baczy na przestrzeganie innych przepisów obowiązujących ruchu drogowym jak i w transporcie drogowym – dodają starogardzcy inspektorzy.

W tej sprawie wszczęte zostało postępowanie w sprawie nałożenia kary pieniężnej na przewoźnika. Za brak wymaganego wypisu z licencji oraz za używanie niewłaściwych wykresówek na kierowcę została nałożona grzywna.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...