W poniedziałek (24 lutego) do naszej redakcji dotarła wiadomość, że prawdopodobnie na SOR do szpitala Specjalistycznego im. Floriana Ceynowy w Wejherowie trafił mężczyzna z podejrzeniem koronawirusa.
Aktualizacja, 25 lutego, godz. 17:00
Pacjent, który wczoraj wieczorem trafił ze szpitala w Wejherowie do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, jak podkreślają władze placówki, nie ma już żadnych objawów, które mogą wskazywać na zakażenie, a jego stan jest dobry.
– Jest teraz na sali jednoosobowej w izolatce, ale za kilka dni, ze względu na jego dobry stan zdrowia, ma zostać wypuszczony, nie zagraża też innym – podkreśla Małgorzata Pisarewicz.
Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia, odnośnie do tego, że pacjent wrócił z Singapuru. Nie jest on jednak mieszkańcem Wejherowa, a jedynie przejeżdżał przez miejscowość.
– Zgłosił się do nas, informując, że ma objawy przeziębienia – zaznacza Adam Hermann, przewodniczący Zespołu Kontroli Zakażeń Szpitalnych wejherowskiego szpitala. – Prawdopodobieństwo, że ta osoba była zakażona, jest prawie żadne. Jego objawy to jedynie gorączka i kaszel – mamy informację, że już zniknęły.
Więcej informacji – w materiale Twojej Telewizji Morskiej.
Aktualizacja, godz. 19:20
Pacjent zostaje właśnie transportowany karetką do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Tam, ze względu na panującą epidemię, zostanie poddany specjalistycznym badaniom, m.in. w kierunku zarażenia koronawirusem (SARS-CoV2).
– Ze względów bezpieczeństwa podjęto decyzję o izolacji mężczyzny od reszty osób, przebywających w szpitalu. Umieszczono go w pomieszczeniu do dekontaminacji, czyli w najbardziej bezpiecznym miejscu w wejherowskiej placówce. Następnie poinformowano Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych w Gdańsku, że taki pacjent zostanie do nich przetransportowany – informuje Małgorzata Pisarewicz.
Fot. Monika Wejer TTM
Z dwóch niezależnych i nieoficjalnych źródeł wiadomo, że w poniedziałek około 16:30 na oddział SOR do szpitala w Wejherowie trafił mężczyzna (33 lata), który wrócił z Singapuru.
Z informacji jakie udało nam się uzyskać wynika, że SOR został na pewien czas zamknięty. Sytuacja ta dość szybko ewoluowała i na chwilę obecną mężczyzna z podejrzeniem zarażenia wirusem jest na badaniach, a oddział SOR działa normalnie.
– Nie ma żadnych niepokojów, co do stanu zdrowia pacjenta. Póki co nie ma powodu do paniki. Jeżeli wyniknie taka potrzeba, to chory niezwłocznie zostanie skierowany na oddział zakaźny – informuje Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Szpitali Pomorskich sp. z o.o.
O rozwoju sytuacji będziemy niezwłocznie informować na łamach naszego portalu.