15.03.2023 15:53 0 MW
Opowieść jak z Monty Pythona. 27-latek kradnie telefon, potem chce go sprzedać koledze. Gdy ten go nie chce, wmawia mu by ten go zaniósł na policję. Nie zdążył, bo policjanci zdąrzyli namierzyć złodzieja. Jednak to nie wszystko...
Kradzież wartego 4 tysiące złotych telefonu zgłosił policjantom z Komisariatu Policji w Pelplinie jego właściciel.
Funkcjonariuszom udało się namierzyć się sprawcę kradzieży.
— Wczoraj (14 marca) policjanci zatrzymali i przywieźli do jednostki Policji 27-letniego mieszkańca powiatu tczewskiego- powiedziała st.post. Katarzyna Ożóg, z KPP w Tczewie. — Jak ustalili funkcjonariusze, sprawca ukradł telefon, wykorzystując stan nietrzeźwości właściciela. Mężczyzna chciał sprzedać telefon swojemu rówieśnikowi, lecz gdy ten odmówił, poprosił go, aby zaniósł telefon, do jednostki Policji mówiąc, że go znalazł.
Jednak nie tak szybko, bo stróże prawa zdąrzyli sami się z nim skontaktować przed dotarciem na Komisariat Policji. Mundurowi odzyskali telefon i udali się do jego miejsca zamieszkania w celu przeszukania. Na miejscu policjanci wylegitymowali mężczyznę, który w policyjnych systemach widniał jako osoba poszukiwana.
— 20-latek ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w celu uniknięcia kary roku pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do aresztu śledczego- dodała funkcjonariuszka.
Śledczy postawili sprawcy zarzut kradzieży, za który grozi mu do 5 lat więzienia.
O dalszym losie mieszkańca powiatu tczewskiego zadecyduje sąd.