15.12.2022 12:10 0 Materiał partnera
Od momentu wyjazdu na mundial nad Portugalią wisiało tylko jedno pytanie. Wielkie pytanie. Cristiano Ronaldo, choć kazał czekać ponad godzinę sali pełnej dziennikarzy na swoją zaplanowaną konferencję prasową, w końcu sam mógł na nie odpowiedzieć. "Chciałbym być w 110% sprawny, ale jestem w 100% sprawny i to powinno wystarczyć, aby pomóc drużynie narodowej" - powiedział kapitan Portugalii. "Jestem tutaj, aby pomóc, wierzę, że mogę zrobić różnicę, ale jeden zawodnik to nie drużyna. Nie mogę udźwignąć strony narodowej w pojedynkę".
Międzynarodowy futbol jest areną, na której Ronaldo konsekwentnie wyprzedza Messiego. Podczas gdy ten ostatni wydaje się zachowywać swoje najbardziej olśniewające występy dla Barcelony i do tej pory walczył o bycie tak skutecznym dla Argentyny, Ronaldo jest bezsprzecznie głównym człowiekiem Portugalii. Kapitan, zdobywca rekordowej liczby bramek, najbardziej rozpoznawalny zawodnik i obecnie największy problem z kontuzjami — dominuje w portugalskim futbolu w stopniu, który jest wręcz niezdrowy.
Ronaldo to jakość, na której można polegać
Właściwie nie ma potrzeby, aby być tak ostrożnym. Poleganie Portugalii na zawodniku, którego Carlo Ancelotti określił jako "niezwykle konsekwentnego" po tym, jak po raz drugi z rzędu został najlepszym strzelcem Ligi Mistrzów, jest zdecydowanie niezdrowe. Obok "najlepszego gracza na świecie" (Diego Maradona, 2012), inne opcje Portugalii w ataku wyglądają jak chwasty. Hélder Postiga, Nani i Hugo Almeida mają swoje zalety, ale nie zamierzają kopać nikomu piasku w twarz, z ewentualnym wyjątkiem w przypadku Almeidy, który nie dał rady Irlandii w zeszłotygodniowym finałowym meczu towarzyskim. Większość ludzi jest lekko zdziwiona, że wciąż są w pobliżu, tak wielki jest efekt pola siłowego, jaki wywiera obecność Ronaldo na boisku.
Nigdzie nie zostało to lepiej zademonstrowane niż w sukcesie Portugalii w play-off nad Szwecją, drugiej międzynarodowej drużynie napędzanej niemal wyłącznie dzięki darom jednego gracza. Przewidywalnie, ale nie bez powodu, mecz ten był przedstawiany jako konkurs, w którym trzeba było zdecydować, który z ekstrawaganckich talentów będzie musiał opuścić Mistrzostwa Świata. Zlatan Ibrahimovic zrobił swoje, strzelając dwa razy w decydującym meczu, ale to nie wystarczyło, ponieważ Ronaldo dołożył pamiętną trójkę. Ronaldo niemal w pojedynkę doprowadził Portugalię do Brazylii, choć czasem można odnieść wrażenie, że Ronaldo sam zabiera się na wielkie turnieje, a Portugalia pojawia się na nich jedynie jako część jego świty.
On jest numerem jeden...
Pod koniec swojego pierwszego sezonu w Manchesterze United skrzydłowy zagrał w finale Mistrzostw Europy 2004 przeciwko Grecji jako początkujący talent, który dopiero zaczyna imponować starym wyjadaczom, takim jak Luís Figo, Rui Costa, Deco i Ricardo Carvalho. Od tego czasu przeniósł się ze skrzydła na centralną scenę w każdym sensie, przyjmując odpowiedzialność za prowadzenie ataku i tworzenie bramek i częściej niż zwykle udawało mu się to. "Portugalia bardzo zależy od Ronaldo" - powiedział Figo, trochę niepotrzebnie. "On jest No1." Jesteś fanem Ronaldo i jego gry? Sprawdź typy na dziś.
W Polsce korzystanie z usług nielegalnych bukmacherów jest zabronione i wiąże się z konsekwencjami narażenia się na kary pieniężne i odpowiedzialność karną. Zakłady można obstawiać wyłącznie u operatorów posiadających zezwolenie Ministerstwa Finansów. Hazard uzależnia i nie należy czynić z niego sposobu na życie.
Betfan to legalny polski bukmacher internetowy. Zakłady wzajemne urządzane przez spółkę BetFan sp. z o.o. przez sieć Internet przyjmowane są na stronie internetowej Spółki pod adresem www.betfan.pl na podstawie zezwolenia Ministerstwa Finansów z DNIA 29 PAŹDZIERNIKA 2018 R. NR PS4.6831.3.2018.