04.11.2021 02:20 0 MW

Jakub Freda z Tczewa w Szansie na Sukces. Czy ją sobie wyśpiewał?

Fot. Jakub Freda

Młody i niezwykle zdolny Jakub Freda z Tczewa wystąpił w Szansie na Sukces. Repertuar dla mężczyzny, jak sam przyznaje, niełatwy, bo śpiewanie piosenki Partity, w tym Alicji Majewskiej jest dużym wyzwaniem. Sam o sobie mówi jednak, że „Tyle szans ile odwagi". Zobaczcie jak zaprezentował się wokalista i co opowiada o swoim udziale w programie.

W niedzielę, 31 października o godz. 15:15 na kanale TVP 2 w Szansie na Sukces wyemitowany został odcinek, w którym gwiazdą odcinka był zespół Partita. Każdy, kto z Kociewia oglądał program, zapewne dostrzegł znajomą twarz wśród wykonawców. I dobrze widział, bo Jakub Freda występuje na scenach całego powiatu i nie tylko zarówno podczas licznych festiwali, uroczystości jak i imprez charytatywnych. Jego znakiem rozpoznawczym jest trąbka i ujmujące wykonania śp. Zbigniewa Wodeckiego.

Fot. Jakub Freda

A co o samym występie mówi Jakub, przeczytajcie w wywiadzie z nim poniżej.

MW: Jak to się stało, że w trafiłeś do Szansy na Sukces? Było trudno?

Do Szansy na Sukces dostać się nie jest łatwo. Najpierw trzeba wysłać zgłoszenie z dwoma dowolnymi piosenkami, napisać parę słów o sobie i swoją osobą zaciekawić telewizje. Po kilku miesiącach zadzwonił telefon z TVP, że dostałem się do programu. Najpierw miałem wykonywać utwory z repertuaru Justyny Steczkowskiej, ale te piosenki nie były kompletnie w moim guście no i też nie leżały, że tak powiem na głosie. Po kilku tygodniach dostałem znowu telefon z TVP czy nie zechciałbym wystąpić z repertuarem zespołu Partita. Wtedy się zgodziłem, ponieważ trzeciej takiej okazji mogłoby już nie być.

Jak wyglądały przygotowania do programu?

Dostałem materiały do nauki i kilka dni na nauczenie się 7 piosenek. Co najlepsze przez te dni pracowałem od godz. 14 do 22 więc uczyłem się tych piosenek w pracy. Było to wyzwanie bardzo duże i też nauka samego repertuaru nie była łatwa. Jednak jako, że lubię wyzwania nauczyłem się wszystkich 7 piosenek na pamięć. Martwił mnie tylko wokal, ponieważ te piosenki były śpiewane głównie przez kobiety dodatkowo w grupie wokalnej. Po przyjeździe do Warszawy czekała nas próba generalna gdzie z 9 osób, które miały się tam stawić, podziękowali dwóm, które nie pasowały producentom. Szczęście chciało, że zostałem i byłem cały podekscytowany.

Zespół Partita to przede wszystkim Alicja Majewska i jej niesamowita skala głosu. Niewielu umie ją zaśpiewać, a tym bardziej mężczyźni. Jakie emocje Ci towarzyszyły?

Emocje w studio były duże chodź atmosfera ludzi, otoczenia rozluźniła nastroje każdego. Zaś ja nie wierzyłem, że w tym studio siedzę i zaraz będę śpiewał dla „milionów” ludzi przed telewizorami, a co najlepsze przed moją idolką Alicją Majewską. Starałem się myśleć „Jakub to twoja życiowa szansa, na którą pracowałeś latami”. Gdy już zaczynaliśmy nagrania, serce mi waliło jak dzwon. Mało kiedy czuje duży stres przed występem czy czymś ważnym, ale wtedy stres był ogromy, całe szczęście ten pozytywny.

Fot. Screen shots

I w końcu legendarny Marek Sierocki wyczytuje twoje imię. Emocje sięgają zenitu?

Gdy prowadzący zaprosił mnie jako kolejnego wykonawcę mówię sobie: „Teraz albo nigdy, dasz radę”. Cały czas się motywowałem, by nie dać plamy. Po wywiadzie ze mną przyszedł czas na losowanie piosenki. Dzień wcześniej czułem, ze trafie utwór „Dwa razy dwa”. Nie myliłem się i trafiłem właśnie tę piosenkę. Nie chciałem jej wylosować, bo według mnie jest naprawdę piekielnie trudna dla solisty. Starałem się wypaść w wywiadzie i podczas śpiewania na luzie. Gdy już byłem na tej scenie i wydobyłem z siebie pierwsze dźwięki byłem w siódmym niebie. Wtedy uświadomiłem sobie, że to się dzieje naprawdę. Że dziecięce marzenia właśnie się spełniły.

Fot. Screen shots

Nie wygrałeś odcinka, ani nie byłeś wyróżniony. Chyba trochę żal? Jakie były reakcje po twoim występie?

Po występie i całych nagraniach usłyszałem dużo ciepłych słów ze strony zespołu Partita oraz Alicji Majewskiej. Dla mnie jako amatora, samouka było to wielkie osiągniecie, które dotychczas udało mi się zrealizować. Pokazałem ludziom, którzy we mnie nie wierzyli, że ciężką pracą, wiarą w swoje umiejętności i zaparciem da się coś większego osiągnąć. Uświadomiłem sobie jeszcze bardziej, że kocham to robić i będę to robił do końca swojego życia. Tak jak mówiłem w odcinku o swoim motto „Tyle szans ile odwagi”.

Dziękuje za wywiad i trzymam za Ciebie kciuki.

Mi też było miło. Serdecznie pozdrawiam Czytelników portalu Kociewie24.pl

Fot. Screen shots

A o to fragment programu, w którym Marek Sierocki przepytuje go z?.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...