08.02.2021 10:14 0 raz

Narazili życie, by uratować życie dziecka!

źródło: UM Starogard Gdański

Mrożące krew w żyłach – dosłownie - sceny miały miejsce w Starogardzie Gdańskim. Dwóch mieszkańców miasta bez wahania rzuciło się na ratunek tonącemu dziecku. Narażając własne życie, mężczyźni uratowali 8-letnią dziewczynkę.

Do niezwykle niebezpiecznej sytuacji doszło 30 stycznia 2021 roku. Jak opisują przedstawiciele starogardzkiego magistratu, ośmioletnia Aurelia ze swoim młodszym bratem poszli do parku miejskiego w poszukiwaniu swojego psa. Niefortunnie dziewczynka wpadła do rzeki Wierzycy. Spanikowany chłopiec zaczął przyzywać pomocy. Pomógł mu starszy pan – Czesław K., który akurat był w parku na spacerze. Ich wołanie usłyszeli dwaj mężczyźni –Daniel i Łukasz.

Usłyszeliśmy wołanie o pomoc. Pobiegliśmy w jego stronę i ujrzeliśmy dziecko w wodzie jakieś 2 metry od brzegu. Tak naprawdę zobaczyliśmy tylko plecy dziewczynki wygiętej w łuk. Nogi i twarz były pod wodą. To był straszny widok – opowiadają panowie Daniel Wojnarowski i Łukasz Jakusz.

Pan Daniel bez wahania położył się na brzegu. Asekurował go pan Łukasz.

Musiałem mocno się wychylić, aby przyciągnąć dziewczynkę do siebie. Woda była lodowata, kiedy wspólnie z Łukaszem z wielkim trudem wyciągnęliśmy dziecko na brzeg i odwróciliśmy, twarz dziewczynki była sina. Jej ręce były sine, a brzuszek wzdęty. Działaliśmy w takich emocjach, że nie pamiętamy, jak znaleźliśmy się na tym drugim brzegu Wierzycy od strony ul. Chojnickiej. Od razu przystąpiliśmy do reanimacji, aby przywrócić dziewczynce oddech. Odkrztusiła, ale była ciągle nieprzytomna. Dopiero po drugiej serii sztucznego oddychania, ocknęła się – opowiada pan Daniel.

Bohaterowie wspominają, że nie czuli ani zimna, ani chłodu, ani tego że są kompletnie przemoczeni.

Kiedy Aurelia zaczęła oddychać, przywołaliśmy jeszcze jednego pana, który szedł ścieżką wzdłuż rzeki od strony ul Parkowej. Musiał przebiec przez drewniany most, by dostać się do nas na drugi brzeg rzeki, ale zrobił to natychmiast. To on zajął się małą, by utrzymać ją przy życiu. Okrył czymś ciepłym, co miał na sobie i uspakajał zszokowaną dziewczynkę. Nawet nie wiemy, jak się nazywa i kim jest, ale bardzo mu za to dziękujemy. Kiedy nadjechała profesjonalna pomoc i dziecko było już bezpieczne, oddaliliśmy się, aby jak najszybciej zdjąć mokre ubrania – wspominają bohaterscy mieszkańcy Starogardu Gdańskiego.

W uznaniu dla aktu ich odwagi 5 lutego prezydent miasta Janusz Stankowiak zaprosił obu panów do siebie, by osobiście podziękować bohaterom.

Bardzo Wam Panowie dziękuję. Jestem ogromnie dumny, że mogę uścisnąć dłoń tak odważnym ludziom. Wykazaliście taką postawę, której oczekiwalibyśmy od każdego, a nie zawsze tak jest. Narażając własne życie i zdrowie uratowaliście tę małą dziewczynkę, której groziła śmierć. Wasze zachowanie to powód do satysfakcji i dumy, dla nas do naśladowania. W imieniu wszystkich mieszkańców i rodziców tej dziewczynki bardzo Wam dziękuję – powiedział włodarz miasta.

Prezydent dziękuje również panu Czesławowi K. i czwartemu mężczyźnie, którzy również z wielkim oddaniem przyczynili się do uratowania małej Aurelii.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...