02.02.2021 08:32 0 raz

‘Jaga’ wywiozła trzy punkty z Gdańska. Lechia szykuje się na mecz z Wartą

Zdjęcie ilustracyjne, źródło: pixabay.com

O pierwszym meczu o stawkę w 2021 roku piłkarze Lechii Gdańsk na pewno chcą jak najszybciej zapomnieć. W 15. kolejce PKO Ekstraklasy biało-zielony przegrali u siebie z Jagiellonią Białystok 0:2. Już w piątek, 5 lutego, podopieczni trenera Piotra Stokowca podejmą Wartę Poznań.

Początek spotkania należał do Jagielloni, która już w 3. minucie strzeliła bramkę. Z prawego skrzydła przed polem karnym podawał Makuszewski i Jesus Imaz błyskawicznie znalazł się przed Kuciakiem nie dając mu szans na skuteczną obronę. W 84. minucie losy meczu zostały praktycznie przesądzone. Po długiej piłce i dośrodkowaniu Jesusa Imaza drugą bramkę dla gości zdobył Jakov Puljić.

Jestem rozczarowany tą inauguracją drugiej rundy. Zbyt nerwowo, bez odpowiedniej koncentracji weszliśmy w ten mecz – przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk. - Szybko stracona bramka dodatkowo wprowadziła wiele nerwowości w nasze poczynania i nie graliśmy tego, co sobie wcześniej założyliśmy. Nie możemy tak zaczynać meczów. W pierwszej połowie mieliśmy za dużo słabych ogniw. Nasi zawodnicy potrafią grać na wyższym poziomie, dzisiaj grali poniżej swoich możliwości. Staramy się stawiać na młodych zawodników i czasami zdarzy się, że takiemu zawodnikowi nie wytrzymują nerwy. Nie chcę dyskutować zasadności kartek, ale efekt był taki, że byliśmy zmuszeni do gry w dziesięciu, co zmusiło nas do podjęcia ryzyka. Dopiero po korekcie składu oraz kilku męskich słowach w szatni wzięliśmy na siebie odpowiedzialność i widać był efekty. W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie i nasza gra wglądała nawet lepiej, niż gdy graliśmy w jedenastu. Zabrakło jednak konkretów i sfinalizowania akcji, tym bardziej, że stworzyliśmy sobie kilka doskonałych sytuacji. W odpowiedzi Jagiellonia przeprowadziła kontrę i zdobyła drugą bramkę. To jest gorzka pigułka do przełknięcia, ale na pewno nie załamujemy się, bo to jest dopiero początek drugiej rundy i pokazaliśmy wiele dobrych akcji i na pewno podziała to na nas mobilizująco. Jesteśmy źli, że tak się potoczył ten mecz, bo absolutnie ten pojedynek mógł i powinien potoczyć się zupełnie inaczej – dodał.

Bardzo dobre rozpoczęcie sezonu, ale to było ciężko wywalczone zwycięstwo. Wynik nie odzwierciedla do końca tego, co się działo na boisku. D drugiej bramki ten mecz był wyrównany i w pewnych momentach w drugiej połowie brakowało nam spokoju, dokładności i to pozwalało Lechii nawiązywać walkę na styku. Z takiej walki wynikają też stałe fragmenty gry i przy jednym z nich świetnie spisał się Xavier Dziekoński, który po strzale Rafała Pietrzaka uratował nas przed stratą bramki i utrzymał nas w grze – powiedział z kolei Bogdan Zając, trener „Jagi”.

Piłkarze Lechii okazję do rehabilitacji na własnym stadionie będą już mieli w piątek, 5 lutego. Tego dnia podejmą Wartę Poznań. W poprzedniej kolejce zespół z Wielkopolski ograł Zagłębie Lubin 2:0.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...