19.01.2021 13:30 10 WH/TTM
W związku z trwającą pandemią koronawirusa, większość przedsiębiorców nie może prowadzić swojej działalności gospodarczej. Narodowa kwarantanna zakazała m.in. stacjonarnego funkcjonowania restauracji czy kawiarni. Właściciele biznesów mają dość i zapowiadają powrót do normalnego działania.
W mediach społecznościowych pojawiają się dyskusje i akcje dotyczące działalności przedsiębiorstw np. #Otwieramy, „Góralskie veto” czy „Bałtyckie veto”. Przedsiębiorcy mają już dość kolejnego wydłużania obostrzeń i mówią wprost, że jeśli nie otworzą swoich biznesów, to nic po nich nie zostanie. Jeden z redzkich pubów zapowiedział już, że mimo obostrzeń stanie otworem.
— Nakłaniam innych moich znajomych „po fachu”, aby włączali się do akcji, bo musimy wyjść z "pociągu". Ten "pociąg" zmierza do bankructwa, do niczego więcej. Nie mamy stabilnego terminu, kiedy zakazy się skończą. Nie ma na co czekać. Trzeba wyjść i działać, bo razem możemy więcej. Chcemy normalnie żyć i zapewnić naszym rodzinom chleb oraz lepsze jutro. Nie chcemy żyć na łasce państwa – wyjaśnia Beata Strzelecka, właścicielka pubu w Redzie w rozmowie z Twoją Telewizją Morską. Restauracja zostanie otwarta w piątek (22 stycznia).
Fot. Daniel Zaputowicz/TTM
Powstał nawet specjalny ruch – Strajk Przedsiębiorców, który znalazł legalne rozwiązanie w tej sprawie. Właściciel biznesu zapisuje się jako członek partii politycznej Strajk Przedsiębiorców, dzięki czemu zostaje ich przedstawicielem. Potem może organizować w swoim lokalu spotkania. Wszystko jest zgodne z prawem i ustawą o partiach politycznych, których nie mają dotyczyć obecne obostrzenia.
— Z naszej strony jest też pomoc prawna. Będziemy robić konferencję z naszymi prawnikami i będziemy dokładnie omawiać wszystkie aspekty prawne otwarcia tych lokali – tłumaczy Adam Nawara, przedstawiciel Strajku Przedsiębiorców.
Rodzice i uczniowie także mają dosyć i zorganizowali akcję – „Wszystkie dzieci idą do szkół”. Ma to służyć przede wszystkim wyrównaniem szans dla wszystkich dzieci, a także rozwiązanie problemów, z którymi rodzice borykają się od prawie roku.
— To wydarzenie zorganizowane przez rodziców dla rodziców i ich dzieci. Zgodnie z rozporządzeniem, uczniowie, które nie mają możliwości dostępu do internetu, sprzętu czy nauki, mają możliwość powrotu do szkół. Zanosimy stosowne dokumenty do szkoły i je tam zostawiamy – mówi Izabela Sosnowska, mama trójki dzieci.
Fot. Daniel Zaputowicz/TTM
Wszystkie informacje zarówno o akcji rodziców, jak i przedsiębiorców można znaleźć w mediach społecznościowych.