06.11.2020 12:30 10 NW/gdańsk.pl
Gdańskie muzeum pozyskało pierwszy przedmiot z odbywających się od dwóch tygodni protestów. Jest to plakat z żurawiem ze Stoczni Gdańskiej, za nim czerwony piorun i hasło: „Gdańsk to dźwignie”. Przekazał go jego twórca Michał Marcinkowski.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych ogłoszona została przez Muzeum Gdańska zbiórka pamiątek z protestów. Akcję tę zapoczątkowało nadesłane przez gdańszczankę Mariannę Łagodę zdjęcie z transparentem.
Źródło: gdańsk.pl
Jeden z symboli manifestacji trafił do muzeum w czwartek (5 listopada). To pierwszy obiekt, który zasilił instytucję. Przekazał go grafik, Michał Marcinkowski w trzech egzemplarzach - w formatach A1 A3 I A4.
– Projektując plakat myślałem o tym, by przemawiał do każdego poprzez proste symbole i odwołujące się do nich hasło, stąd też portowy, gdański żuraw ze stoczni - symbol wolności, ale i ciężkiej pracy, który zakrywa czerwony piorun. Kompozycja współgra z prostym hasłem. Nie spodziewałem się, że projekt zostanie tak ciepło przyjęty i zaistnieje nie tylko w mediach społecznościowych, ale i przestrzeni publicznej. Podobne projekty wykonałem na prośbę mieszkańców Malborka, z którego pochodzę oraz Warszawy, tu z kolei symbolami był zamek oraz Syrenka Warszawska - mówi autor plakatu.
Źródło: gdańsk.pl
Dyrektor Muzeum Waldemar Ossowski podkreśla, że eksponat doskonale wpisuje się w ideę zbiórki pamiątek.
– Muzeum gromadzi nie tylko materialne świadectwa przeszłości, ale także świadectwa ważnych wydarzeń, które stają się historią na naszych oczach. W ten sposób staje się ono pośrednikiem pomiędzy pokoleniami i przekaźnikiem informacji oraz wiedzy o przeszłości. W takiej postawie nie ma miejsca na wartościowanie zjawisk. Chodzi jedynie o ich dokumentowanie i ochronę przed całkowitym zapomnieniem. O te ostatnie szczególnie łatwo, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z przedmiotami współczesnymi, które w powszechnym przekonaniu nie mają wartości historycznej. Ten przykład ilustrują tysiące zdjęć uznanych dziś gdańskich fotografów dokumentujących np. powojenne zniszczenia Gdańska, który prace bezpowrotnie przepadły - mówi Waldemar Ossowski.
Akcja cieszy się dużą popularnością. To nie codzienna szansa na to, by nasze zdjęcia, plakaty itp. znalazły się w zbiorach muzealnych. Ponadto, instytucja zaznacza, że przekazać można każdy przedmiot – bez względu na treść, stylistykę, kolorystykę czy rozmiar.
Chęć przekazania pamiątek można zgłaszać mailowo: [email protected]. Można je także kierować do zbiorów Muzeum Krakowa.