20.05.2020 17:36 1 mike/KMP Gdańsk
Sposób na szybki zarobek, choć jak się okazuje – dość ryzykowny, obmyśliła pewna 26-latka. Robiąc zakupy w sklepie samoobsługowym, zamieniała etykiety z cenami, rażąco zaniżając kwotę do zapłaty. W ten sposób chciała m.in. nabyć warty ponad tysiąc złotych odkurzacz, płacąc za niego równowartość ceny papryki, czyli… kilka złotych. Na razie kobieta usłyszała dwa zarzuty oszustwa, za które może trafić nawet na osiem lat do więzienia, jednak niewykluczone, że ma więcej przestępstw na swoim koncie.
W miniony wtorek (19 maja) pracownicy ochrony jednego z gdańskich sklepów poinformowali o zatrzymaniu 26-letniej kobiety. Tym razem nie chodziło o drobną kradzież sklepową, jak zwykle bywa w przypadku podobnych wezwań. Okazało się, że kupująca próbowała nabyć odkurzacz, skanując cenę z papryki, którą nakleiła na karton. Dzięki temu chciała zaoszczędzić ponad tysiąc złotych, bo tyle faktycznie kosztowało urządzenie. Zatrzymana była też zainteresowana kupnem klocków… w cenie jabłek. Aby nie zwracać na siebie uwagi obsługi sklepu, 26-latka korzystała z kasy samoobsługowej. Jak się okazuje, metoda tym razem nie zadziałała.
– Policjanci zatrzymali 26-latkę pod zarzutem oszustwa i sprawdzili auto zaparkowane przed sklepem, którym przyjechała na zakupy. Podczas sprawdzenia samochodu policjanci zabezpieczyli karton z blenderem o wartości 300 złotych, na którym widniała naklejka z kodem za zakup jabłek o wartości kilku złotych. Okazało się, że kobieta w ten sam sposób, w tym samym sklepie „kupiła” blender kilka dni wcześniej – relacjonują kryminalni z Gdańska.
Jak zaznaczają gdańscy policjanci, sprawa jest rozwojowa i niewykluczone, że kobieta usłyszy więcej zarzutów. Istnieje podejrzenie, że wcześniej w podobny sposób mogła płacić za zakupy – to obecnie sprawdzają gdańscy kryminalni. Z punktu widzenia prawa, 26-latka popełniła przestępstwo oszustwa, za które przewidziano karę do ośmiu lat więzienia.