28.04.2020 12:20 4 mike/PO Gdańsk/KWP Gdańsk
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi śledztwo ws. handlu rzekomym lekiem na COVID-19. W sprawie podejrzanym jest 49-latek, który publicznie twierdził, że koronawirusa można pokonać, przyjmując tabletki za 350 złotych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, m.in. dotyczące wprowadzania w błąd potencjalnych klientów. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Z jednej strony, można usłyszeć, że naukowcy z całego świata toczą wyścig z czasem, prowadząc badania nad wynalezieniem szczepionki przeciwko COVID-19. Z drugiej strony, nie brakuje osób, które, wykorzystując niewiedzę i naiwność innych, próbują łatwo i szybko się wzbogacić. Najprawdopodobniej tak było w przypadku Tomasza D., polityka PSL na Pomorzu, zawieszonego obecnie w prawach członka partii. Działając aktywnie w mediach społecznościowych, głosił odważne tezy, z których wynikało, że koronawirus nie jest żadnym zagrożeniem dla człowieka i można łatwo go pokonać. Jego zdaniem, aby przezwyciężyć chorobę, wystarczy zażyć preparat o nazwie „NanoAstax”. Cena specyfiku była wysoka, 350 złotych, a skuteczność – niepotwierdzona w żadnych badaniach klinicznych.
– Mężczyzna nie posiadał pozwolenia na dopuszczenie produktu leczniczego do obrotu. Ponadto ustalono, że 49-latek oszukał co najmniej sześć osób i usiłował oszukać jedną osobę, oferując im preparat „NanoAstax”. Na chwilę obecną łączna kwota wpłat dokonanych przez pokrzywdzonych przekroczyła 11 000 zł – informuje prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Okazuje się jednak, że Tomasz D. specjalizował się nie tylko w „leczeniu” koronawirusa. W ubiegły piątek (24 kwietnia) funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku przeszukali pomieszczania zajmowane przez 49-latka.
– W trakcie przeszukania ujawnili znaczne ilości opakowań zawierających substancje w postaci kapsułek i płynów, etykiety samoprzylepne z treścią wskazującą na reklamę i ofertę produktów leczniczych mających służyć do leczenia szeregu ciężkich lub nieuleczanych schorzeń takich jak nowotwory, cukrzyca, autyzm, udar. Stan ujawnionych przedmiotów wskazywał na to, że podejrzewany mężczyzna posiadane substancje, tj. kapsułki, płyny, umieszczał w nowych opakowaniach, które opatrywał własnymi etykietami – dodaje Paweł Duszyński.
Źródło: KWP Gdańsk
Źródło: KWP Gdańsk
Za doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem i wprowadzanie w błąd odnośnie do wartości oferowanych produktów Tomaszowi D. grozi nawet osiem lat więzienia. Podejrzanemu zarzuca się również złamanie ustawy Prawo farmaceutyczne, za co można trafić na dwa lata za kraty. Sprawa ma charakter rozwojowy, a 49-latek najprawdopodobniej najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Jak podkreślają funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, sprawa jest rozwojowa, a oszukanych mogło zostać nawet kilkaset osób z całej Polski.