03.01.2020 12:38 12 raz
Kompletnie pijany kierowca z Gdańska zasnął za kierownicą w Białce Tatrzańskiej. Sytuacja była niezwykle niebezpieczna, gdyż w samochodzie wiózł dwoje swoich dzieci.
Do zdarzenia doszło w czwartek 2 stycznia wieczorem w Białce Tatrzańskiej. Pijany kierowca po przejechaniu kilkuset metrów zjechał na pobocze i zasnął za kierownicą.
— Kilkunastoletnia córka zabrała kluczyki z samochodu i wezwała pomoc. Kiedy policjanci dotarli na miejsce, kierujący spał za kierownicą swojego pojazdu. Auto znajdowało się na poboczu. Od mężczyzny czuć było silną woń alkoholu – relacjonuje asp. sztab. Roman Wieczorek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. - Jak wykazało badanie, miał ponad 2.7 promila alkoholu w organizmie.
Podtatrzańscy stróże prawa ustalili, że 42-letni kierowca przyjechał pod Tatry z Gdańska wraz z dwiema córkami. Podczas przejazdu ze stacji narciarskiej do pensjonatu zaczął się dziwnie zachowywać i nie mógł utrzymać prostego toru jazdy. Ostatecznie zjechał na pobocze i zatrzymał pojazd. Na szczęście dzieci, jak również ich nieodpowiedzialny ojciec, nie wymagali hospitalizacji. 14 i 8-latkę przekazano pod opiekę znajomych, a nietrzeźwego mężczyznę zatrzymano. Powiadomiona matka dziewczynek ma niebawem przyjechać po dzieci z Gdańska.
— Kierowcę czeka teraz sprawa przed sądem. Grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy i wysoka grzywna. Mężczyzna może również odpowiadać za stworzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia bądź zdrowia swoich małoletnich dzieci, za który to czyn może spędzić w więzieniu nawet 5 lat – podkreśla asp. szt. Wieczorek.