02.10.2019 11:30 0 rp/TTM
Minęło 15 lat działalności stowarzyszenia, bez którego Puckie Hospicjum, założone przez ks. Jana Kaczkowskiego i Annę Jochim-Labudę, nie obchodziłoby właśnie dekady swojego istnienia. Te dwa piękne jubileusze świętowano w Pucku i Żelistrzewie.
Puckie Hospicjum to miejsce, które dawało i daje ukojenie pacjentom oraz wsparcie ich najbliższym. A to wszystko za sprawą ludzi dobrej woli. Bez nich nie byłoby dziś instytucji, która jest symbolem opieki paliatywnej i uszanowania pacjenta na skalę kraju. Na uroczystości podkreślano jednak, że to w dużej mierze zasługa jednego człowieka.
– Ksiądz Jak Kaczkowski to osoba, która połączyła nas wszystkich – mówiła Anna Jochim-Labuda, prezes Puckiego Hospicjum. – Dzięki niemu pojawił się pomysł i udało się podjąć temat, zdawałoby się niemożliwy do zrealizowania w tak krótkim czasie, jakim jest opieka hospicyjna w regionie.
Podczas jubileuszu, który świętowano w Żelistrzewie, ojciec ks. Jana zapewniał zgromadzonych, że bez pracowników Jan nie mógłby zrobić nic – to oni stworzyli hospicjum, a jego syn ich jedynie motywował. Goście spotkania wspominali, że ksiądz Jan od początku wiedział, czego chce. Był zdeterminowany i postawił na ludzi.
– Znalazł takich ludzi, którzy oddali się swojej pracy i drugiemu człowiekowi – tłumaczyła Ewa Bogumił z Pomorskiej Grupa Wsparcia przy Puckim Hospicjum.
Podczas uroczystości uhonorowano pracowników i wolontariuszy. Wręczono im sadzonki platanów. To właśnie drzewo 10 lat temu zasadził ks. Jan, gdy tworzył dzieło swojego życia, czyli Puckie Hospicjum.