Tylko dzięki współpracy i zaangażowaniu policjantów z tczewskiej komendy i nowostawskiego komisariatu oraz strażaków z Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie sukcesem zakończyła się akcja ratowania mężczyzny, który chciał targnąć się na własne życie skacząc w nurt Wisły. Podjęta przez funkcjonariuszy akcja pozwoliła w ostatniej chwili uratować mu życie. 45-latek trafił do szpitala.
W niedzielę 14 czerwca około godziny 2:00 w nocy dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Tczewie otrzymał zgłoszenie, z treści którego wnikało, że 45-letni mężczyzna, z pomostu na nadwiślańskim bulwarze, skoczył do rzeki chcąc popełnić samobójstwo.
— Natychmiast na miejsce zostali skierowani policjanci, którzy po dojeździe we wskazane miejsce rozpoczęli poszukiwania. Pomimo pory nocnej i ograniczonej widoczności, funkcjonariusze w lustrze wody dojrzeli, 20 metrów od brzegu, zarys sylwetki mężczyzny. 45-latek cały czas oddalał się wraz z prądem rzeki i nie odpowiadał na wołanie mundurowych – relacjonują pomorscy stróże prawa.
Na miejsce dotarli także strażacy z PSP w Tczewie, którzy łodzią penetrowali rzekę, a dyżurny z Tczewa zwrócił się o pomoc do malborskich policjantów. Wtedy do akcji poszukiwawczej dołączyli policjanci z nowostawskiego komisariatu, którzy szybko pojawili się po drugiej stronie Wisły.
— Pomimo upływającego czasu funkcjonariusze nie ustawali w swoich działaniach. Parę minut po godzinie 4:00 mundurowi z Nowego Stawu sprawdzając linię brzegową, na wysokości miejscowości Boręty, zauważyli dryfującego na wodzie mężczyznę, który resztkami sił trzymał się gałęzi. Policjanci powiadomili swoich tczewskich kolegów i cały czas utrzymywali kontakt z mężczyzną wołając do niego i świecąc w jego kierunku latarkami. Niezwłocznie w to miejsce łodzią przypłynęli strażacy, którzy wyciągnęli 45-latka z wody i przetransportowali go na brzeg – czytamy w komunikacie Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Wychłodzonym mężczyzną zajęła się załoga karetki pogotowia, która zabrała go do szpitala.