Strażacy z Kociewia coraz częściej są wzywani nie tylko do pożarów traw, ale i poszycia leśnego. Z żywiołem walczą m.in. strażacy z miejskowcyh Ochotniczych Straży Pożarnych.
Leśnicy z coraz większym niepokojem oczekują nadchodzących dni. Jak informują, nadal obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego w niemal wszystkich lasach. Jak wyjaśniają, niewielka ilość śniegu, przesuszona po zimie ściółka leśna oraz przedłużający się brak opadów zwiększają ryzyko pożarów.
Tymczasem każdego dnia leśnicy otrzymują informacje o kolejnych pożarach - od początku roku lasy w całej Polsce płonęły 1,5 tys. razy.
— Od początku roku leśnicy oraz strażacy są postawieni w stan podwyższonej gotowości. Pierwsze pożary w lasach wybuchały już w styczniu, łącznie od początku roku we wszystkich lasach wybuchło 1520 pożarów. Natomiast w tych zarządzanych przez LP 358, łącznie od początku roku utracono ok. 132 ha lasów. Do 10 kwietnia ogień aż 160 razy niszczył lasy zarządzane przez LP - czytamy w komunikacie Lasów Państwowych.
Do zagrożenia dochodzi też na Kociewiu. W ciągu ostatniego tygodnia strażacy kilka razy wyjeżdżali do pożaru ściółki. Na przykład druhowie z OSP Zblewo, OSP Bytonia, JRG Starogard i OSP Kaliska gasili ogień na terenie leśnictwa Okoniny.
fot. FB/OSP Zblewo
Do zagrożenia doszło też w świąteczną niedzielę 12 kwietnia, kiedy to strażacy-ochotnicy zostali wezwani do gaszenia pożaru poszycia leśnego w Zblewie na ulicy Nadrzecznej.
